Znajomy Marcina organizuje w swojej nowo otwartej galerii wystawę „Praskie miraże”, na której wyeksponowano zdjęcia Starej Pragi i jej mieszkańców. Fotografie pochodzą z różnych źródeł: są tu materiały zdjęciowe Marcina i Grzesia, duża część zbiorów pochodzi z zakładu fotograficznego pana Pakosza. Znajomy jest zadowolony z odniesionego sukcesu, Marcin również, zwłaszcza że kontynuacją tej wystawy będzie być może album wydawniczy. Przyjazna atmosfera zostaje zakłócona wraz z próbą wejścia do galerii bohaterów większości zdjęć, czyli sąsiadów Marcina z praskiej kamienicy. Na polecenie organizatora nie zostają oni wpuszczeni, a znajomy tłumaczy, że nikt tu nie ma ochoty bratać się z „menelami”. Marcin, po niemiłej reakcji na słowa kolegi, wraz z grupą znajomych opuszcza galerię. W międzyczasie, właściciel praskiej kamienicy pośród wystawionych fotografii odnajduje rodzinne zdjęcia i wybiega za Marcinem, aby dowiedzieć się, skąd trafiły na wystawę. Wzruszony podejmuje decyzję o renowacji kamienicy. Marcin wraz ze znajomymi zachowuje się w dość hałaśliwy sposób, zwracając uwagę gości galerii i przypadkowych turystów. Gdy kamera ukazuje nam miejsce akcji w dalszym planie i lekko z góry, zauważamy, że bohaterowie krążą po ulicy, którą białe pasy drogowe dzielą na dwie symetryczne części. Po chwili, te chaotycznie rozmieszczone postacie dzielą się na dwie przeciwległe grupy, rozdzielone pasami. Po krótkiej konfrontacji, wszyscy rozchodzą się.
Wizualna metafora, która zamyka filmową opowieść, może być w różny sposób odczytywana. Fragment praskiej ulicy przecinają namalowane na niej dwa białe pasy drogowe – ów wertykalny, symetryczny podział drogi sugeruje istnienie granicy między „swoimi”, czyli członkami praskiej społeczności, i „obcymi” – przybyszami z wielkiego świata, którzy zatrzymują się tu tylko na chwilę, by niczym turyści z zaciekawieniem przyglądać się mieszkańcom praskiego „rezerwatu”. Omawiana scena pośrednio tłumaczy nam też tytuł filmu: pojęcie „rezerwat” oznacza zamknięty, chroniony teren, do którego nie każdy może wkroczyć. Adekwatne wydaje się odczytanie pojęcia rezerwatu w kontekście fabuły filmu: to właśnie Stara Praga jest cenną i wartościową przestrzenią, którą powinno się otoczyć opieką. Należy bowiem chronić miejsce charakteryzujące się unikatowym folklorem, który współtworzą ślady historii, architektura oraz otoczenie społeczne. Niepowtarzalny klimat dzielnicy kusi magią i autentyzmem wielu inwestorów, którzy włączając się w działania procesu rewitalizującego dzielnicę, wpływają na zmianę jej architektoniczno-społecznej struktury i przyczyniają się do uczynienia z niej rejonu pełnego kontrastów (obok domów-ruin wyrastają odnowione budowle).
Wielu przybyszów z zewnątrz właśnie tu odnajduje swoje miejsce na ziemi: do ich grona należy też i nasz bohater, fotograf Marcin, który przejmuje po śmierci pana Pakosza stary zakład fotograficzny i wraz ze swym młodym pomocnikiem Grzesiem kontynuuje dokumentowanie historii tego jedynego w swoim rodzaju zakątka Warszawy.