Film rozpoczyna widok miasta z lotu ptaka. Budynki narysowane zostały tak gęsto, że całość wydaje się gigantycznym mrowiskiem lub ulem. Tę owadzią analogię wzmacnia narastający dźwięk przypominający brzęczenie insektów. I rzeczywiście, u góry kadru pojawiają się dwa czarne samochody przypominające żuki. Zwróć uwagę, że nie została tu zachowana skala: auta są wielkości domów. Dzięki temu nie tylko dobrze je widać, ale ich rozmiar staje się symboliczny. Jadące samochody nabierają wagi i znaczenia. W tym między innymi przejawia się siła filmu animowanego. Gdyby nakręcić podobne ujęcie w rzeczywistości, samochody byłyby zbyt małe, by je dostrzec. W animacji twórca może dowolnie manipulować wielkością przedmiotów i ich ułożeniem, by uzyskać zamierzony efekt.
Wraz z narastającym brzęczeniem kamera robi najazd na budynek, do którego zmierzają samochody. Następuje przenikanie, ale kamera kontynuuje swój ruch, by ukazać wejście do budynku. Twórcy postarali się, by nie określało ono jednoznacznie charakteru instytucji, która się tam mieści. Wiszące przed wejściem flagi sugerują jakąś organizację międzynarodową, ale trudno domyślić się czegoś więcej. Nie chodzi bowiem o krytykę żadnej konkretnej instytucji, ale o przedstawienie samej idei biurokracji i złych instynktów, które ona uwalnia.
Fotel